Rozdział z dedykacją dla tych pięciu dziewczyn, które skomentowały poprzedni rozdział.
~*~
Stała tak może z dziesięć minut i wpatrywała się w blondynów, którzy siedzieli na kanapie.
- Laura!- obudził ją, ze zdziwienie Toby, który ją mocno przytuli. Ona szybko też go przytuliła i pocałowała w główkę. Vanessa tylko patrzyła bardzo zdziwiona jak chłopiec przytula jej siostrę, której wcześniej nie znał.
- Dobra, a tera mi wyjaśnić jak to ty ich znasz.- powiedziała Van, gdy Toby oderwał się od brunetki.
- To było tak, że dostałam pracę w tej lodziarni koło parku. Więc tam pracowałam i zauważyła Tobyego, który siedział sam przy stoliku podeszłam do niego i zaczęłam go pilnować, bo powiedział, że jego tata jest tylko w sklepie i zaraz wróci. Jednak on wrócił dopiero po godzinie, a mały siedział ze mną i Maia, drugą kelnerka.- wyjaśniła jej, a Vanessa patrzyła tylko na Rossa jak na debila.
- Ross ty idioto czemu zostawiłeś Tobyego samego!? Ciesz się, że Lau tam była i się nim zajęła, bo mogło się to skończyć bardzo źle!- darła się na niego, a on tylko słuchał.
- Wiem już dostałem połuczenie od twojej koleżanki.- powiedział pokazując na Laure.
- To nie moja koleżanka tylko siostra idioto.- odburknęła mu zła czarnowłosa.
- To ty masz siostrę?- był bardzo zdziwiony, ale mniej niż Riker jak się o tym dowiedział.
- Tak mam siostrę i tą siostra jest Lau, a gdzie twoja siostra, bo miała już dawno tu być?- zapytała.
- Nie wiem, ale nie mów jej o tym, że zostawiłem Tobyego samego, bo mnie zabije.- powiedział przerażony, a Laura się cicho zaśmiała.
- To, aż tak boisz się siostry?- zapytała brunetka nadal rozbawiona.
- A żebyś wiedziała, a zresztą poznasz ją to się sama przekonasz.- powiedział i pokazał jej język.
- Wiecie, że wcale nie zachowajcie się jak dorośli?- zapytała ich Vanessa, która tylko się temu przyglądała.
- Tak zdajemy sobie z tego sprawę.-odpowiedział jej roześmiany Ross, który zaczął bardzo dobrze dogadywać się z siostrą czarnowłosej.
- Część wszystkim.- powiedział Riker wchodzący do salonu.
- Część.- odpowiedzieli mu, a Van go pocałowała. Toby jak to zauważył to od razu zasłonił sobie oczy po czym Laura zachichotała.
- Hej, przepraszam za spóźnienie, ale przyprowadziłam gościa!- gdy Van z Rikerem się od siebie odebrali usłyszeli głos jakiejś blondynki z przedpokoju.
- Rydel jesteśmy w salonie choć tu szybko!- powiedziała jej Vanessa. Po chwili dziewczyna weszła do salonu. Była to bardzo ładna blondynka. Była bardziej podobna do Rossa, ale z Rikera też coś miała. Koło niej stała jeszcze jedna śliczna blondynka.
- Cześć kochani.- powiedziała tak jakby nie zauważyła Laury i pocałowała każdego z osobna w policzek. Oczywiście pomijając Laure.
- Delly czemu ty zawsze musisz się spóźniać? Już Ross był wcześniej od Ciebie!- zaczęła jej prawić kazania Van.
- Była na zakupach i poznałam Natalie. Trochę się zagadałyśmy, a jak mi się przypomniało to zgarnęłam też ją i pomyślałam, że ją wam przedstawię.- zaczęła się tłumaczyć, a Natalia cały czas wpatrywała się w Rossa.
- Dobra niech ci już będzie, ale następnym razem ci tego nie wybaczę.- powiedziała bardzo poważnie Vanessa. No tak ona nienawidzi jak ktoś się spóźnia, a tym bardziej jak ona mówi, że to jest bardzo ważne.
- Dobra. Nata to jest Ross, Riker i jego narzeczona Vanessa, a to synek Rossa Toby.- przedstawiła blondynka każdego po kolej. Jedyny Toby zauważył, że coś się nie zgadza.
- Ciociu zapomniałaś o Laurze.- powiedział chłopczyk jak zrozumiał co mu nie pasowało.
- Kochanie o nikim nie zapomniałam co tym mówisz.- powiedziała nadal nie zwracając uwagi na brunetkę, która siedziała nadal koło Rossa.
- Siostra młody ma rację zapomniałaś o Laurze siostrze Vanessy.- powiedział tym razem Ross patrząc na brunetka, która miała dziwną minę. Toby, żeby Rydel w końcu ją zauważyła usiadł jej na kolanach. Blondynka podążyła za Tobym wzrokiem i wreszcie zauważyła brunetkę.
- Rzeczywiście bardzo Cię przepraszam, ale jestem mało spostrzegawcza, a jak Van mówiła, że to ważne to myślałam, że jest w ciąży. Przepraszam naprawdę. Tak w ogóle to jestem Rydel siostra tych dwóch blondynów.- mówiła tak że Laura ledwo ją zrozumiała.
- Nic się nie stało. Jestem Laura siostra Vanessy.- powiedziała uśmiechając się co blondynka odwzajemniła, a Toby się jeszcze bardziej w nią wtulił.
- Czekaj czy to nie ty zniszczyłaś moją ulubioną sukienkę?- zapytała Natalia przyglądając uważnie się brunetce.
- Nie przypominam sobie.- odpowiedziała głaskając chłopczyka po blond czuprynie.
- Tak to ty szmato na mnie wpadłaś w parku wlewając shake! Nigdy ci tego nie wybaczę!- darła się nie zwracając uwagi na to, że dziecko ich słucha.
- Po pierwsze tu jest dziecko więc uważaj na słowa, a po drugie moja siostra nie jest szmata tak jak ty!- Vanessa zaczęła bronić brunetki na co ta druga się nieźle zdziwiła.
- Van, siostra spokojnie. Już dobrze?- zapytała Lau jak zobaczyła, że Van jest cała czerwona.
- Tak już dobrze, ale ten plastik ma wyjść z mojego domu.- powiedziała.
- Natalia nigdzie nie wyjdzie bo jest moim gościem!- do kłótni dołączyła Rydel.
- Bardzo Cię przepraszam, ale nie będzie w moim domu przebywała osoba, która obraża moją siostrę.- zaczęła jej tłumaczyć spokojnie czarnowłosa.
- To niech ona sobie wyjdzie, a jak wyjdzie Natalie to ja, Ross i Toby razem z nią.- blondynka szła w zaparte.
- Czekaj, a czemu w to mieszasz mnie i Tobyego. Ja tej dziewuchy nie znam i dobrze mi tu.- powiedział Ross słysząc słowa siostry.
- A ja chce zostać z Laura.- odpowiedział blondynek. Rydel słysząc te słowa zrobiła się cała czerwona. Nie mówiąc już ani słowa pociągnęła Natalie za sobą i wyszły obydwie.
- Przepraszam za nią ona tak czasami ma.- zaczął usprawiedliwiać siostrę Ross.
- Ross przestań jej bronić ona cały czas jest taka. Ona już nie będzie taka jak kiedyś. Zrozum.- powiedział Riker.
- To ty zrozum, że to nie jej wina, że taka jest.- powiedział trochę wkurzony, ale nie chciał krzyczeć przy dziewczynach i dziecku.
- Ross, ale Riker ma rację ona już nigdy nie będzie dawną Rydel, która kocha wszystkich dookoła. Jednak masz rację to nie jej wina, ale nic z tym też nie robi, żeby to zmienić więc ty tym bardziej tego nie zmienisz.- Vanessa wytłumaczyła mu bardzo spokojnie, a on się uspokoił.
- Przepraszam za to, ale jak chodzi o Delly to mnie czasami ponosi.- powiedział uśmiechając się do Laury.
- Nic się nie stało jak też na twoim miejscu tak bym zareagowała. Tylko nie wiem o czy do końca mówicie.- powiedziała odwzajemniając jego uśmiech.
- Opowiem ci później, a teraz chodzimy się przejść.- zaproponował Riker.
- Tak na plac zabaw!- krzyknął uratowany Toby. Wszyscy się zaśmiali na jego wyskok, ale też się zgodzili. Szli sobie śmiejąc się ze wszystkiego. Van szła z Rikerem pod ramię, a Toby trzymał za rękę i Rossa, i Laurę. Wyglądał na słodką rodzinką. Ludzie którzy przechodzili koło nich patrzyli na ich uśmiechy i radosne miny sami się uśmiechali. Gdy już doszli na miejsce to Toby od razu popędził na huśtawkę ciągnąć za sobą Laurę. Riker razem z Vanessa patrzyli na to bardzo zdziwieni jak ta dziewczyna potrafiła zdobyć jego serce w parę minut jak Van pracowała na to kilka dni. Ross za to zaczął jej się uważani przyglądać. Gdy już skończył doszedł do wniosku, że jest bardzo piękną, młodą kobieta, która zdobyła serce jego syna w parę minut w lodziarni. Nigdy nie widział Tobyego takie wesołego przy obcej kobiecie. Mało tego czasami miał takie dni że nawet Rydel potrafił odetchnąć od siebie, ponieważ nie miał ochoty się z nią bawić, a tu nagle pojawia się zupełnie obcą kobietą i Toby za nią już szaleje po minucie. Blondyn się tak zamyślił, że nie słyszał jak Van z Rikerem zadawali mu pytania. Tak naprawdę to się zamyślił i zapatrzył na roześmianą twarz brunetki, która bawiła się z jego synem.
- Ross!!- krzyknęła w końcu Vanessa.
- Tak, co zamyśliłem się.- powiedział odkrywając wzrok od Laury, która spojrzała w jego stronę i się lekko uśmiechnęła.
- Tak wmawiaj sobie to brat. Ty się gapiłeś na Lau tak jakbyś miał się na nią zaraz rzucić.- powiedział Riker, a jego młodszy klon spojrzał na niego jak na idiotę.
- Nie prawda zamyśliłem się, a nie moja wina, że mój wzrok zatrzymał się na Laurze.- zaczął się bronić ze wszystkich sił.
- To nad czym się tak zamyśliłeś?- chciał postawić na swoim Riker. Ross już chciał mu coś odpowiedzieć, ale uprzedziła go Vanessa.
- Wiesz Ross ja tam nie mam nic przeciwko, że się na nią gapiłeś i pewnie ci się spodobała. Zresztą jak każdemu w końcu moje geny. Jednak uważaj na ją. Jak zechcecie się poznać bliżej i ona się w tobie zakocha, a ty się nią tylko trochę pobawisz to będzie źle. Jak zobaczę, że ona będzie cierpieć przez Ciebie to sam może zacznij sobie grób wykonywać jak masz zamiar takie coś zrobić. Więc wiesz macie jak coś moje błogosławieństwo, a i jeszcze jedno rób to po woli, bo dopiero zerwała z chłopakiem z którym była od pięciu lat, bo nakryła go w łóżku ze swoją przyjaciółką. Więc uważaj na słowa i czyny, a najlepiej zacznijcie od przyjaźń.- powiedziała Van, a blondyn się zdziwił, że już chcą go zeswatać z jakąś obcą dziewczyną, ale musiał przyznać Laura zrobiła na nim dobre wrażenie. Szczególnie jej podejście do dzieci i uroczy uśmiech, który najbardziej podobał się blondynowi w dziewczynie. Miała taki niewinny i bardzo zaraźliwy uśmiech tak samo jak śmiech. Ross czuł się przy niej jak nastolatek choć miał już dwadzieścia pięć lat i dziecko, które ma sześć.
- Dzięki Van serio nie wiem, czy ci dziękować czy płakać, bo chcecie mnie już zeswatać.- powiedział bardzo poważnie, a Vanessa walnęła się w czoło otwartą dłonią.
- Tempa pało przecież my na razie chcemy, żebyś się z nią zaprzyjaźnił nie myl nas z Delly dobrze? Teraz was zostawimy samych. Bawcie się dobrze.- wytłumaczył mu Riker, a po tych słowach zniknął biegiem z Vanessa nie wiadomo gdzie. Ross zaczął myśleć nad sensem wypowiedzi swojego brata i już niedługo bratowej. Doszedł do wniosku, że nic mu nie zaszkodzi poznać ją bliżej, a tym bardziej, że jest miła i jego syn ją kocha. Postanowił, że zaproś ją jak tylko będzie miał czas na jakąś kolację czy coś, żeby mogli się poznać bardziej.
- Gdzie Van z Rikerem?- jego myśli przerwał słodki głos Laury, która do niego podeszła.
- Wiesz co sam nawet nie wiem. Zabrali się i poszli mówiąc coś o tym że mamy się zaprzyjaźnić.- wytłumaczył jej to, a ona się zaśmiała. On słysząc jej słodki, dziewczęcy śmiech sam się cicho zaśmiał.
- No tak już zaczęłam zapominać jaka jest moja siostra. Bardzo Cię przepraszam za nią, ale ona tak zawsze odkąd odrosłyśmy od ziemi.- mówiła nadal rozbawiona. Ross tylko znowu zaczął się jej przyglądać jednak zaraz się opamiętał.
- Ja mam tak samo z moją tylko ona nie tak często, ale w tym tygodniu to już mnie poznawała z chyba dziesięcioma i mogę się założyć, że ta co ją dzisiaj przeprowadziła też będzie kandydatką na moją żonę.- powiedział bardzo poważnie.
- No to masz przesrane, bo to niezła lalusia.- powiedziała znowu się śmiejąc, a chłopak razem z nią.
- A tak w ogóle to gdzie Toby?- zapytał, bo go nie widział.
- Tam jest na zjeżdżalni.- powiedziała i spojrzała na małego, który do nich pomachał. Siedzieli dosyć długo rozmawiając ze sobą, a Toby się bawił i czasami patrzył na nich z uśmiechem. Było już dosyć późno, a Toby zaczął się rozbić śpiący więc postanowili wracać do domu. Ja się okazało mały usnął w połowie drogi z powodu czego Ross musiał do nieść. Gdy już doszli do domu brunetki zastali tylko kartkę na stole w kuchni od Vanessy:
"Siostra pewnie jesteś zmęczona i jest z tobą Ross, bo Toby zasnął. Dobra przejdziemy do konkretów. Chłopaki nich zostaną, bo my z Rikerem jesteśmy u Dellci więc bawcie się dobre. Tylko tak nie dosłownie pamiętajcie dziecko macie w domu. Kocham Van :*"
Laura gdy to przeczytała i to na głos zaczęła się śmiać, a blondyn nie wiedział co jest w tym takie śmieszne.
- No, bo Van myśli że będziemy sex uprawiać jak znamy się parę godzin. Boże jakie ona ma pomysły jest gorzej niż jak była nastolatką.- mówiła już trochę się uspakajając, gdy zobaczyła jego zdziwiona minę.
- Dobra nasze siostry są zupełnie różne, bo moja by nam kazała to zrobić.- powiedział tym razem on rozbawiony.
- Więc tak czy tego chcesz czy nie jesteś na mnie skazany.- powiedziała brunetka gdy już całkowicie się uspokoili.
- Wiesz, że nawet bardzo chętnie u Ciebie zostanę, ale najpierw zdradzi mi jak to zrobiłaś, że mój syn za tobą tak szaleje.- powiedział uśmiechając się do niej miło.
- No wiesz to mój urok osobisty. Tylko szkoda, że działa na takich małych, a nie na starszych.- mówiła udając bardzo poważny ton. Jednak w jej oczach paliły się iskierki rozbawienia.
- Kto ci powiedział, że to nie działa na dorosłych facetów?- zaczął z nią flirtować choć sam nie wiedział co go do tego kieruje.
-No wiesz jak do tej pory to trafiała na samych dupków więc wiesz chyba stąd.- wytłumaczyła mu i nagle zrobiła się smutna. Ross jak to zobaczył to zrozumiał co właśnie powiedział. Przypomniały mu się słowa Vanessy o tym, że dopiero co zerwała z chłopakiem.
- Przepraszam nie chciałem Vanessa mi mówiła, żebym uważał na słowa, ale ja to ja muszę coś popsuć zawsze.- zaczął dramatyzować, a Lau żeby go uciszyć po prostu go przytuliła. Blondyn bardzo się zdziwił tym gestem i dopiero, gdy dziewczyna chciała się już od niego oderwać on ją do siebie przyciągnął. Laura tylko się lekko uśmiechnęła, gdy to poczuła i wtuliła się w niego jak w pluszowego misia. Ross nie wiedział co się z nim dzieje, ale poczuł coś dziwnego przy tej dziewczynie. Tak jak przy żadnej się nie czuł. Nawet przy mamie swojego syna.
Laura miała tak samo poczuła coś dziwnego przy chłopaku, którego zna parę godzin. Poczuła przy nim coś tak dziwnego, że nie potrafiła tego nazwać, bo nawet przy Joshu nigdy tego nie poczuła. Jednak obydwoje postanowili jak na razie się tym nie przejmować i dać sobie z tym spokój. Laura tak dobrze czuła się w ramionach blondyna, że zaczęła powoli zasypiać.
- Chyba ktoś tu jest bardzo śpiący co?- zapytał ze śmiechem Ross, gdy tylko to zobaczył. Brunetka trochę zmieszana szybko się od niego oderwała i uśmiechnęła zakłopotana.
- Tak troszeczkę. Dobra weź Tobyego i pokaże ci gdzie masz go położyć.- powiedziała, a chłopak wziął chłopca na ręce i poszedł za Laura do jednego pokoju na górze, który był specjalnie przygotowany dla dzieci.
- Połóż go na łóżku i chodź za mną.- blondyn wykonał polecenie dziewczyny, a późnej udał się za nią do pokoju dla gość.
- Tutaj będziesz spał, łazienka jest za tymi drzwiami. Gdybyś czegoś potrzebował to wolaj mój pokój jest naprzeciwko.- uśmiechnęła się do niego słodko i skierowała się do swojego pokoju. Obydwoje w tym samym czasie poszli do łazienki się umyć i nawet wyszli w tym samym czasie. Po tych czynnościach poszli spać. Jednak tutaj już nie było tak podobnie, ponieważ Ross spał sobie spokojnie. Brunetce niestety zaczął się śnić koszmar. Zaczęła krzyczeć przez sen czym skutecznie obudziła Rossa. Chłopaka, gdy się obudzi na początku nie wiedział co się dzieje, ale po chwili sobie wszystko przypomniał. Jak usłyszał kolejny krzyk dziewczyny szybko zerwał się z łóżka i szybko udał się do pokoju brunetki. Gdy tam wyszedł zobaczył dziewczynę, która wierci się na łóżku i strasznie krzyczy. Domyślił się, że śni jej się koszmar więc zaczął ją budzić. Dziewczyna bardzo szybko się obudziła, gdy zobaczyła nad sobą Rossa od razu rzuciła mu się na szyję. Chłopak mocno przytuli ją do siebie i próbował uspokoić, bo była cały czas roztrzęsiona. Jak Laura trochę się uspokoiła opowiedziała chłopakowi, który nawet na sekundę nie wypuściła jej ze swoich ramion co jej się śniło. Gdy skończyła opowiadać znowu zaczęła się bać.
- Chcesz, żebym został z tobą?- zapytał widzieć w jakim jest ona stanie.
- Tak.- powiedziała i zrobiła mu miejsce, a blondyn położyła się koło niej przytulając do swojego nagiego torsu. Brunetka się w niego bardzo mocno wtuliła, a on pocałował ją we włosy.
- Śpij jestem przy tobie.- powiedział spokojnie.
- Dziękuję.- powiedziała zamykając oczy.
- Proszę. Śpij już jest dobrze.- znów ją pocałował tylko tym razem w czoło. Dziewczyna tylko delikatnie się uśmiechnęła zasnęła, a blondyn razem z nią. Tym razem już w nocy żadne z nich nie miało koszmarów.
Laura gdy to przeczytała i to na głos zaczęła się śmiać, a blondyn nie wiedział co jest w tym takie śmieszne.
- No, bo Van myśli że będziemy sex uprawiać jak znamy się parę godzin. Boże jakie ona ma pomysły jest gorzej niż jak była nastolatką.- mówiła już trochę się uspakajając, gdy zobaczyła jego zdziwiona minę.
- Dobra nasze siostry są zupełnie różne, bo moja by nam kazała to zrobić.- powiedział tym razem on rozbawiony.
- Więc tak czy tego chcesz czy nie jesteś na mnie skazany.- powiedziała brunetka gdy już całkowicie się uspokoili.
- Wiesz, że nawet bardzo chętnie u Ciebie zostanę, ale najpierw zdradzi mi jak to zrobiłaś, że mój syn za tobą tak szaleje.- powiedział uśmiechając się do niej miło.
- No wiesz to mój urok osobisty. Tylko szkoda, że działa na takich małych, a nie na starszych.- mówiła udając bardzo poważny ton. Jednak w jej oczach paliły się iskierki rozbawienia.
- Kto ci powiedział, że to nie działa na dorosłych facetów?- zaczął z nią flirtować choć sam nie wiedział co go do tego kieruje.
-No wiesz jak do tej pory to trafiała na samych dupków więc wiesz chyba stąd.- wytłumaczyła mu i nagle zrobiła się smutna. Ross jak to zobaczył to zrozumiał co właśnie powiedział. Przypomniały mu się słowa Vanessy o tym, że dopiero co zerwała z chłopakiem.
- Przepraszam nie chciałem Vanessa mi mówiła, żebym uważał na słowa, ale ja to ja muszę coś popsuć zawsze.- zaczął dramatyzować, a Lau żeby go uciszyć po prostu go przytuliła. Blondyn bardzo się zdziwił tym gestem i dopiero, gdy dziewczyna chciała się już od niego oderwać on ją do siebie przyciągnął. Laura tylko się lekko uśmiechnęła, gdy to poczuła i wtuliła się w niego jak w pluszowego misia. Ross nie wiedział co się z nim dzieje, ale poczuł coś dziwnego przy tej dziewczynie. Tak jak przy żadnej się nie czuł. Nawet przy mamie swojego syna.
Laura miała tak samo poczuła coś dziwnego przy chłopaku, którego zna parę godzin. Poczuła przy nim coś tak dziwnego, że nie potrafiła tego nazwać, bo nawet przy Joshu nigdy tego nie poczuła. Jednak obydwoje postanowili jak na razie się tym nie przejmować i dać sobie z tym spokój. Laura tak dobrze czuła się w ramionach blondyna, że zaczęła powoli zasypiać.
- Chyba ktoś tu jest bardzo śpiący co?- zapytał ze śmiechem Ross, gdy tylko to zobaczył. Brunetka trochę zmieszana szybko się od niego oderwała i uśmiechnęła zakłopotana.
- Tak troszeczkę. Dobra weź Tobyego i pokaże ci gdzie masz go położyć.- powiedziała, a chłopak wziął chłopca na ręce i poszedł za Laura do jednego pokoju na górze, który był specjalnie przygotowany dla dzieci.
- Połóż go na łóżku i chodź za mną.- blondyn wykonał polecenie dziewczyny, a późnej udał się za nią do pokoju dla gość.
- Tutaj będziesz spał, łazienka jest za tymi drzwiami. Gdybyś czegoś potrzebował to wolaj mój pokój jest naprzeciwko.- uśmiechnęła się do niego słodko i skierowała się do swojego pokoju. Obydwoje w tym samym czasie poszli do łazienki się umyć i nawet wyszli w tym samym czasie. Po tych czynnościach poszli spać. Jednak tutaj już nie było tak podobnie, ponieważ Ross spał sobie spokojnie. Brunetce niestety zaczął się śnić koszmar. Zaczęła krzyczeć przez sen czym skutecznie obudziła Rossa. Chłopaka, gdy się obudzi na początku nie wiedział co się dzieje, ale po chwili sobie wszystko przypomniał. Jak usłyszał kolejny krzyk dziewczyny szybko zerwał się z łóżka i szybko udał się do pokoju brunetki. Gdy tam wyszedł zobaczył dziewczynę, która wierci się na łóżku i strasznie krzyczy. Domyślił się, że śni jej się koszmar więc zaczął ją budzić. Dziewczyna bardzo szybko się obudziła, gdy zobaczyła nad sobą Rossa od razu rzuciła mu się na szyję. Chłopak mocno przytuli ją do siebie i próbował uspokoić, bo była cały czas roztrzęsiona. Jak Laura trochę się uspokoiła opowiedziała chłopakowi, który nawet na sekundę nie wypuściła jej ze swoich ramion co jej się śniło. Gdy skończyła opowiadać znowu zaczęła się bać.
- Chcesz, żebym został z tobą?- zapytał widzieć w jakim jest ona stanie.
- Tak.- powiedziała i zrobiła mu miejsce, a blondyn położyła się koło niej przytulając do swojego nagiego torsu. Brunetka się w niego bardzo mocno wtuliła, a on pocałował ją we włosy.
- Śpij jestem przy tobie.- powiedział spokojnie.
- Dziękuję.- powiedziała zamykając oczy.
- Proszę. Śpij już jest dobrze.- znów ją pocałował tylko tym razem w czoło. Dziewczyna tylko delikatnie się uśmiechnęła zasnęła, a blondyn razem z nią. Tym razem już w nocy żadne z nich nie miało koszmarów.
~*~
Hej, mam dobrą ostatnio wenę więc rozdział jest szybciej. Mam nadzieje, że się cieszycie. Nie wiem czemu, ale martwi mnie ta mała liczba komentarzy. Są tylko trzy osoby, które komentują, każdy mój rozdział, za co bardzo im dziękuje, bo to jest kochane i bardzo dużo dla mnie znaczy. Proszę zacznijcie komentować. Dam wam ultimatum 5 komentarzy = nowy rozdział. Nie będzie tych pięciu komentarzy rozdziału nie będzie lub będzie, ale bardzo późno. Nigdy nie chciałam takiego czegoś robić, ale nie zostawiacie mi innego wyjścia.
5 komentarzy = nowy rozdział!!!
~ Pinni :*
Sex, wódka, kebab!!
OdpowiedzUsuńXd
Rozdział super! Czekam na nexta! O! :*
Hahah.Van jest dobra i jedno w głowie.Ciekawe czy Van i Riker ich przyłapią.Czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA JAK JA KOCHAM TWOJE OPOWIADANIE ;-; BĘDE PISAŁA CAPS LOCKIEM BY PODKREŚLIĆ EMOCJE KUFFA! JEBŁAM PRZY "TY TEMPA PAŁO" XDD EJ ALE WIESZ CO CI POWIEM? KOCHAM CIĘ DO CHOLERY JASNEJ! AAAAAAAAA ROSS PACZY NA LAU KUFFA TO MIŁOŚĆ ;-; OBCZAJAŁ JĄ WZROKIEM, PEWNIE WYOBRAŻAŁ JĄ SOBIE NAGO HYHY SORKA ;-; A KOŃCÓWKA? DO CHOLERY JASNEJ MEGA CJUT I BOSKA I WGL AWWWW ;-; ZAKOCHAŁAM SIĘ!
OdpowiedzUsuńI KUFFFA LUDZIE KOMENTUJCIE BO JA CHCE CHOLERA JASNA NEXTA! ;-; NO DZIĘKUJE ZA RAURE, DZIĘKUJE!
SKARBIE NO KOCHAM CIĘ ;-;
Awwwww....
OdpowiedzUsuńRaura taka sweet <3
Moja sis wstawila rozdzial!!
Kocham cie c:
Kk. Nie zanudzam...
Do napisania
Kingu <3
Super rozdział :*
OdpowiedzUsuńCzekam na next ♡
Matko święta! Jakie cudowne! Ja oszaleje...
OdpowiedzUsuńPoczekaj minutke....
Boshe... Bum. Mój mózg w kawałkach. Wow, jakie to zajebiste.
Natalia będzie chciała zostać ,,żonką" Rossa? Uuuu... Będzie ciekawie, bo ja na to nie pozwolę xD
Jakie to sweet <3 Koszmary... Ty to umiesz to wykorzystać . Jaki zaciesz, kiedy przytulić się dali
A ten Toby to najważniejsza postać jest! Kocham go ( ale mniej niż Lau ) .
Ten spacer i jak wszyscy patrzyli na nich, jak na małŻeństwo. <3 daj tlenu!
Lau mówi co myśli - idealnie! Będą z tego akcje xD
Co się stało z Rydel? Co to ma oznaczać, że była innA? Domagam się odpowiedzi w następnych rozdziałch :D
No cóż... Mam nadzieję, na szybki powrót :*:*:*:*:*:--:*:*:*:::*:*:*
Chce następny i Raura znaczy maga się pocałować bo na przykład będą grać w butelkę czy coś plisss hehe czekam na next . Super piszesz 😉😄😀☺
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział.
OdpowiedzUsuńCzekam na next.
O mój bosz.....
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAA!!!
Jestem sobie właśnie na wakacjach w Bułgarii, ale pojawił się internet, to skomentuję
KOCHAM CIĘ NORMALNIE ZA NEXT I RAURĘ
CHCĘ SIĘ DOWIEDZIEĆ CO JEST Z RYDEL ITD.
I POWIEM CI, ŻE ROZDZIAŁ JEST SUPER.
Tymi słowami kończę i lecę się opalać.
Buźka :*
Ktoś.